sobota, 21 marca 2015

Kapitalizm, socrealizm...

Biznes, których upadł. Obiekt gościł kilka firm: fabrykę, hurtownię, skład. Miejsce, jakich w Polsce wiele. Dość świeżo porzucone, więc dużo artefaktów.


Oto mi­niatu­ra kra­ju - myślał - w którym wszys­tko dąży do spod­le­nia i wytępienia ra­sy. Jed­ni giną z niedos­tatku, drudzy z roz­pusty. Pra­ca odej­mu­je so­bie od ust, ażeby kar­mić niedołęgów; miłosier­dzie ho­duje bez­czel­nych próżniaków, a ubóstwo nie mogące zdo­być się na sprzęty otacza się wie­cznie głod­ny­mi dziećmi, których naj­większą za­letą jest wczes­na śmierć. Tu nie po­radzi jed­nos­tka z inic­ja­tywą, bo wszys­tko sprzy­sięgło się, ażeby ją spętać i zużyć w pus­tej wal­ce - o nic.
Bolesław Prus







Nienawidzą naszego węgla.
Nienawidzą naszych cegieł i przędzy.
Nienawidzą tego, co już jest.
Nienawidzą wszystkiego, co będzie.
Naszych okien i kwiatów w oknach.
Naszych lasów i ciszy leśnej.
Nawet wiosny, bo to nasza wiosna.
Nawet szkoły z wesołymi dziećmi.
Rozpruli atom jak pancerną kasę,
lecz nic prócz strachu nie znaleźli w kasie.
O, gdyby mogli, gdyby mogli tym strachem
uderzyć w domy i fabryki nasze.
(...)
Wisława Szymborska, Robotnik nasz mówi o imperialistach (socrealizm)









Jeśli traktor nie może orać,
jeśli siew nie osiągnie skutku,
jeśli łamie się w ręku norma,
a od majstra zalatuje wódką,
jeśli zamarł warsztatu ruch,
spalił serce motor –
to fakt,
że działa klasowy wróg.
A. Mandalian, Dzisiaj (socrealizm)