ktoś przełożył zwrotnicę
rozpędzone myśli wypadły
ze ślepego toru
słońce liże ostatnie włosy
do zapalenia opon mózgowych
ciało owinięte światłem niemocy reflektorów
czuje ręce operacyjnego stołu
czy to początkowa
czy też końcowa stacja tej podróży
znowu siedzę pod murem
a obok towarzysz kapelusz na datki
z oddali dobiega organowe requiem
czas na modlitwę
zastanawiam się kiedy znowu
będę na właściwym torze (...)
Jerzy Granowski, Udar społeczny
Śmierć ma walkmana.
Jest w ciemnym przedziale
dla palących. A cały pociąg rozjaśniony, pełny
spoconych, piwem się pocących.
Śmierć ma kobiecą intuicję. Oczy
utkwione w moich oczach niewidząco. Oczy
spotykają się w szybie. Nikłe światła wszystkie
za oknem. Małe miasta jak małe cmentarze.
Duże miasto jak pożar. Tu trasa się kończy.
Iść żyć. Udawać cząstkę społeczności.
Robić. Najpierwszy umrze język. Nie
wierzyć.
M. Świetlicki, Nie dam tytułu
Pociągi kluczą, ludzie wsiadają, wysiadają, powoli
stajemy się młodsi. Przybywa czasu, budzik pęka
w szwach i coraz rzadziej otwierają się podskórne
usta: mięso snu
Marcin Sendecki, Pociągi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz