poniedziałek, 26 sierpnia 2013

mury, które wchłonęły wiele piękna i szpetoty, czyli Pałac w Pilicy

Bastionowe fortyfikacje, pod którymi rozlano krew setek osób. Ściany Pałacu, które nosiły na sobie wiele stylów i widziały całą gamę osobowości. Pałac w Pilicy ma barwną historię, zakończoną na poprawczaku, a potem opustoszeniu. Cała posiadłość w dniach świetności musiała być zachwycająca. Teraz, jak w wielu przypadkach, wywołuje smutek tym, że niszczeje. 

Jak udało się oficjalnie wejść do środka? Nic z tego, nie powiem. Pałac to pilnowana własność prywatna, włam może nie skończyć się szczęśliwie. W środku trzeba wiedzieć, po czym stąpać, a policja podobno przyjeżdża z psami. Ponadto każdy porządny eksplorator zwiedza, ale nie niszczy, a dzikie drogi są zabite.

Galeria na Naz foto.



Mały jest, ko­go wiel­ki los niszczy; ko­go niszczy mały los, ten może być wielki.
Christian Friedrich Hebbel







 Uj­rzyj­my stworze­nia na ziemi, które będą wie­cznie wal­czyć z sobą nawza­jem, z wiel­ki­mi stra­tami i częsty­mi zgo­nami po każdej stro­nie. Ale te stra­ty i śmierć nie będą sta­nowić zapór dla ich złośli­wości; wiel­ka liczba drzew w ol­brzy­mich bo­rach świata zos­ta­nie zwa­lona na ziemię przez ich wściekłe ręce; a kiedy już nap­chają się jedze­niem, zas­po­koją swoją żądzę za­dawa­nia śmier­ci, klęski, zmusza­nia do ciężkich robót, sto­sowa­nia ter­ro­ru oraz wyg­na­nia wo­bec każdej żywej is­to­ty, i z rac­ji swo­jej bez­gra­nicznej pychy zap­ragną się wznieść ku niebiosom, nad­mier­ny ciężar ich członków przyt­rzy­ma ich na do­le. Nic nie zos­ta­nie na ziemi ani pod ziemią, ani w wo­dach, cze­go by nie ści­gano, nie niepo­kojo­no i nie niszczo­no. A to, co się znaj­du­je w jed­nym kra­ju, zos­ta­nie zab­ra­ne do in­ne­go; a z włas­nych ich ciał zos­ta­nie ut­worzo­ny gro­bowiec i dro­ga, którą będą przechodzić wszys­tkie żywe ciała przez nich za­bite. O Ziemio! Cóż cię wstrzy­muje, abyś roz­warła głębo­kie szcze­liny twoich og­romnych prze­paści i pie­czar i cisnęła ich głową w dół w te ot­chłanie, aby już w ob­liczu niebios dłużej nie uka­zywać ta­kiego dzi­kiego i bez­li­tos­ne­go pot­wo­ra? 
Leonardo da Vinci






(...)
Pukam do drzwi kamienia.
To ja, wpuść mnie.
Słyszałam, że są w tobie wielkie puste sale,
Nie oglądane, piękne nadaremnie,
Głuche, bez echa czyichkolwiek kroków.
Przyznaj, że sam niedużo o tym wiesz.

Wielkie i puste sale mówi kamień  
ale w nich miejsca nie ma.
Piękne, być może, ale poza gustem
Twoich ubogich zmysłów.
Możesz mnie poznać, nie zaznasz mnie nigdy.
Całą powierzchnią zwracam się ku tobie,
A całym wnętrzem leżę odwrócony.

Pukam do drzwi kamienia.
To ja, wpuść mnie.
Nie szukam w tobie przytułku na wieczność.
Nie jestem nieszczęśliwa.
Nie jestem bezdomna.
Mój świat jest wart powrotu.
Wejdę i wyjdę z pustymi rękami.
A na dowód, że byłam prawdziwie obecna,
Nie przedstawię niczego prócz słów,
Którym nikt nie da wiary.
(...)
Wisława Szymborska, Rozmowa z kamieniem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz